Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
This content is avaible:

W stronę Życia

decrease

On ma wzrastać… ja się umniejszać

Mario, delikatna Mario, gdy cud dojrzał w tobie,

Słowo stało się ciałem – gliną nam podobną –

Bezradnym maleństwem, biorącym twą siłę,

Z ciałem ukształtowanym dokładnie z twojego ciała.

Czy czułaś się pomniejszona w sobie,

Gdy On niepostrzeżenie wrósł w twoją przyszłość – twoje TERAZ?

Dnie i noce wplatając w SWOJE potrzeby, SWOJE życie?

Szybko przewiń do przodu historię, mała Służebnico Boga. – Stałaś się teraz

Dojrzałą niewiastą. On przemienia wodę w wino,

Tańczy pieśni z innych marzeń, mężczyzna w sile wieku.

Życie płynie jak radosna muzyka i tak naprawdę nikt nie zauważa, że On teraz

Chodzi z innymi i nie trzyma się domu.

Wydajesz się coraz mniejsza, gdy On staje wysoki naprzeciw wiatrowi,

Ty śpiewasz hymn radości, z nutą żałosnego smutku.

 

Taki los matek, pozostać w tyle,

Gdy ich dzieci wytyczają nowe ścieżki na piaskach życia.

Nowej pieśni nie wyśnią żadni ziemscy artyści.

On zaś nie ogląda się za siebie. Ty nadal nosisz dzbany z wodą. – Tak jak

To robiłaś, kiedy cię trzymał za spódnicę i podskakiwał u boku;

Twoje ramiona są teraz puste, powoli kurczysz się

Na myśl o dniu, gdy zostaniesz sama na marginesie życia.

Potem przychodzi Krzyż, straszna męka, w końcu śmierć,

A tobie mówią, masz być siłą

Dla pozostałych na krwawej ścieżce Kalwarii. Musisz

Sprostać łasce i ponieść tych, którzy sami nie mogą.

Ale to jest JEGO siła, która przeprowadza cię przez te straszne dni

Męki, i omal rozpaczy. On nadal wzrasta,

W ciszy grobu, gdy twoje serce pęka i duch słabnie.

Jaki jest koniec tej historii? – Czy kiedykolwiek jeszcze zatańczysz?

Czy też smutek ogarnie twoje dni, nękając nocami

Zjawami z horroru – stare koszmary strat i zranień?

Jak dalece możesz się jeszcze umniejszyć, zanim cię zupełnie nie będzie?

Powrócić do nasionka życia zależnego tylko od miłości matki?

Lub obrócić się w proch, z którego pierwotnie powstałaś?

Jak, mój Boże, ukształtujesz nowe życie z nicości?

Głupiutkie dziecko wątpliwości rozgląda się dookoła. – Natura ogłasza

Moc Stworzenia, by świat znowu złapał oddech. – Pory roku

Prześcigają się kolorami swojego czasu, a ludzie uśmiechają się,

Gdy unikalny portret Boga ukazuje się w przebłyskach cudu życia.

Płatki śniegu i róże, jesienne liście i bzy, fiołki i

Stokrotki! Drozdy, rudziki i wszystkie cuda i dziwy,

Ochoczo prezentują się maluczkim Boga.

„… On ma wzrastać …. Ja się umniejszać ….”

S. Phyllis Carpenter SAC

Foto: M. Studzińska

Categories